Michał Płonka
Zaczął hobbistycznie zajmować się Stand-upem po angielsku po tym, jak rok temu, dzięki występowi na jednym z Open Mic-ów, został zaproszony do grona Wrocławskiego World-Wide Comedy. Nie wiadomo, czy to niecodzienne podejście do tematów i sam ich dobór zaskarbiły mu sympatię publiczności i organizatorów, ale jednorazowy wybryk przerodził się w nieprzerwaną serię występów we Wrocławiu, a także Łodzi i Pradze. Materiału na show dostarczają mu głównie wierzenia i zabobony, lingwistyczne zagwozdki, stare dzieje i opowieści, ale i przedziwne sytuacje, które przytrafiły mu się w życiu. Mama Michała nie zna języka angielskiego, a on nie potrafi dodawać napisów do filmów, więc postanowił przypodobać się i polskiej publiczności.