Rafał Pacześ, który mocno identyfikuje się z Łodzią, jest też chętnie wspierany przez jej władze. W 2019 roku wspólnie z urzędem miasta zorganizował Wielki Roast Łodzi, a kilka tygodni później prezydent Hanna Zdanowska pojawiła się także na otwarciu restauracji komika na Piotrkowskiej. Nic więc dziwnego, że Pacześ, który w przeszłości odrzucał oferty reklamowe, w tym przypadku zdecydował się wystąpić w spocie promującym Kartę Łodzianina.
W krótkim filmie przeznaczonym na media społecznościowe Gruby Wiór wykłada 200 zł na bilet normalny, ale zaznacza, że prosi o rabat dzięki posiadaniu karty. Na zdziwienie kasjerki odpowiada swoim flagowym tekstem „jebać biedę”.
Podział w komentarzach, oburzenie w mediach
O ile fani twórczości stand-upera odebrali reklamę systemu zniżek głównie pozytywnie, to jednak większość z kilkuset komentujących na profilu fejsbukowym Łodzi jest tym hasłem oburzona. Część nie popiera wulgaryzmów w komunikacji marketingowej miasta, a inni podobnie jak w przypadku afery z Piaskiem zrozumieli opatrznie intencję zawartą w haśle.
Żenujące i rażące nieczułością, biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczo-ekonomiczną ogromnej części mieszkańców. Troszkę się zawiodłem.
Zdejmijcie to. Nie róbcie z ludzi na siłę meneli a z siebie większych idiotów niż jesteście i to za naszą, publiczną kasę.
Łódź, jak sama jej nazwa wskazuje, osiągnęła tym spotem swój cel: DNO. Może zmiencie nazwe na łódź podwodna..
Bardzo zabawne. Tak 0/10.
Poziom żartów, humoru i inteligencji autora i admina jest rownie dziurawy co Olechowska, Obywatelska, Sternfelda i 2/3 ulic w tym mieście.
O spocie zrobiło się na tyle głośno, że temat podchwyciły telewizje, stacje radiowe, czołowe portale informacyjne, a Rafał zadebiutował nawet na Pudelku. W przypadku dziennikarzy ciężko natomiast doszukać się pozytywnych słów w dziesiątkach nagłówków i artykułów.
Polityczna rozgrywka
Skoro już temat zaistniał na dobre w mediach, to chętnie wypowiedzieli się o nim politycy z innej strony barykady niż reprezentująca Platformę Obywatelską Hanna Zdanowska.
– To, jakie kto ma poczucie humoru prywatnie, to nie moja sprawa. Ale fakt, że miasto wydaje w czasie kryzysu pieniądze na honorarium dla stand-upera, żeby w oficjalnym spocie powiedział „j***ć biedę”, to zwykła arogancja i odklejenie od potrzeb mieszkańców” – napisała na Twitterze Hanna Gill-Piątek z Polska 2050.
– To smutne, że Hanna Zdanowska zgadza się na promocję patologii i utrwala negatywne stereotypy o Łodzi i jej mieszkańcach” – stwierdził na Twitterze Sebastian Bulak z PiS.
– Zabrakło mi słów. Jestem zasmucony, że oficjalny profil miasta ma w swoich materiałach wulgarne hasło, do tego uderzające w biedę tak obecną w Łodzi. Ten film nie powinien był zostać opublikowany. Szanując konwencję stand-upu, taka forma ekspresji nie jest jednak właściwa. Empatia, więcej empatii – tego zabrakło urzędnikowi, który na pomysł tego filmu wpadł” – powiedział dla Gazety Wyborczej Marcin Gołaszewski z Nowoczesnej.
– Hasło „jebać biedę” jest bardzo konkretnie nacechowane i skierowane przeciwko, no cóż, bardzo dużej części mieszkańców miasta. Ja wiem, że ono tutaj pada w innym kontekście, ale zazwyczaj pada ono w kontekście „patologii” i jest w publicznym dyskursie niedopuszczalne. Cały ten filmik jest po prostu obrzydliwy i nie powinien był nigdy powstać. – oburzył się w rozmowie z Polska Times łódzki działacz Jarosław Ogrodowski.
Miasto broni reklamy, ale zmienia zdanie
Spot reklamowy Karty Łodzianina w obronę wzięła wiceprezydent Łodzi, a dyrektor Biura Promocji Nowych Mediów UMŁ tłumaczył specyfikę Rafała Paczesia.
– Stand-uperzy posługują się specyficznym językiem. Nikt nie chciał obrazić czy dyskredytować osób mniej zarabiających. Hasło miało na celu zaproszenie do wyrobienia karty łodzianina jak największej liczby mieszkańców – powiedziała dla GW Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
– Ta reklama nikogo nie obraża, choć pewnie nie wszystkim musi się podobać. Rafał Pacześ to najbardziej popularny stand-uper w Polsce, a wykorzystany w kampanii slogan to jego znak rozpoznawczy. Jest łodzianinem, wychował się w na Starym Polesiu i jak sam mówi, w jego domu „nigdy się nie przelewało”. Wiele swoich skeczów kończy właśnie taką puentą i sam Pacześ tłumaczy, że tym hasłem życzy wszystkim „żeby byli bogaci, żeby im też w życiu się udało, tak jak jemu”. Jego zaangażowanie w kampanię promująca kartę łodzianina miało pokazać, że nawet tak popularny celebryta chętnie korzysta z dużych rabatów oferowanych przez Kartę Łodzianina. – wyjaśnia Łukasz Goss, a miasto przypomina, że kilka lat temu Łódź promował Cezary Pazura, który mimo użycia wulgaryzmu, był pozytywnie odebrany przez mieszkańców.
Po kilku dniach głos ostatecznie zabrała wywoływana do tablicy prezydent Hanna Zdanowska, która w mailu skierowanym do Wyborczej nie podzieliła wcześniejszego zdania swoich współpracowników z Urzędu Miasta i postanowiła odciąć się od reklamy.
– Zatrudniamy młodych ludzi, dla których media społecznościowe to żywioł. Młodość ma swoje prawa, cechują ją zwykle dobre chęci, ale może pojawić się brak wyczucia. Tak było tym razem. Przekazałam swoją krytyczną opinię osobom za to odpowiedzialnym, ustaliliśmy, że są granice, których przekraczać nie można. Przyjmuję do wiadomości wyjaśnienia, że reklama nie miała na celu nikogo urazić, nie przyjmuję tłumaczeń, że ostatnio w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele wulgaryzmów – nawet czasami akceptowanych społecznie. Oczekuję, że taka sytuacja więcej się już nie powtórzy – napisała prezydent.