Piotr Zola Szulowski (Dwa Plus Jeden)
Moja matka była na mnie tak zła, że lała mnie pierwszą rzeczą, która wpadła jej w ręce.
Moja matka była na mnie tak zła, że lała mnie pierwszą rzeczą, która wpadła jej w ręce.
Żaneta. Ża-ne-ta! Chcesz coś wiedzieć? Tylko, że szczerze? Chodzą słuchy, po szkole, że jesteś głupią pizdą, ale… ja Cię szanuję rozumiesz? Jesteś moją ulubioną nauczycielką.
Zawsze byłem słaby z mitologii. W szkole miałem troję.
Z takimi ocenami nawet do burdelu Cię nie wezmą.
Największą pizdą byłem w podstawówce. Pamiętam, że byłem w 7 klasie podstawówki i bardzo mi dokuczał chłopak z 2 klasy.
Myju myju brzmi, jakbym siedział w wannie, a ojciec chlapałby mi siuraka i namydlał.
Mnie starzy puszczali jak psa na dwór.
– Kacper, jakie brzydkie słowo powiedziałeś Ani?
– Spierdalaj.
– Dobra. Nie chcesz, nie mów.
Jak jesteście w gimnazjum, to pozytywny wynik na HIV jest lepszą wiadomością, niż rozjebany Pecet.
Przez większość życia myślałem, że koledzy w szkole mówili na mnie gołąb. Mówili głąb.