Doświadczenia open micera z pierwszego stand-upu

0

Wacław Miodoński to vloger, który prowadzi na YouTube kanał „Życie poczciwe„, gdzie głównie recenzuje książki. W 2018 roku postanowił spróbować swoich sił na scenie i pojawił się na open mic organizowanym w Krakowie. Jego doświadczenia mogą być inspirujące dla innych, którzy zastanawiają się nad zrobieniem pierwszego stand-upu.

Jestem z siebie niesamowicie zadowolony. Nie był to występ na poziomie Abelarda Gizy, ale to nie o to chodziło. Chodziło o to, żeby wyjść tam, zrobić to i mieć to za sobą. To, co nas zmienia to doświadczenie. To mnie właśnie powstrzymało przed wycofaniem się. Myślę, ze gdybym się wycofał, to musiałbym opowiadać sobie tyle historii w głowie, dlaczego tego nie zrobiłem. Że nie było warto, że to nie dla mnie, że po co mi to. Dlatego wolałem zrobić najgorsze głupoty i najsłabsze żarty, ale zrobić to, niż żyć tymi wyobrażeniami.

Open Micer przyznaje, że miał rozpisane 9 minut materiału, ale ostatecznie ze względu na stres, zapomniał tekstu i powiedział niecałe 7. Mówił za szybko, robił zbyt krótkie pauzy, bał się wejść w interakcje z publicznością, ale i tak jest zadowolony, że odważył się wyjść na scenę.

Jeśli mieszkasz w mieście, gdzie są otwarte mikrofony i każdy może przyjść, to bardzo Cię zachęcam, żeby to zrobić. To sprawia, że poczujesz naprawdę moc, gdy skończysz. Czujesz, że pokonałeś instynkt samozachowawczy. To jest niesamowite.

Początkujący komik ma kilka przemyśleń dla innych, dzięki którym łatwiej będzie nie popełnić podstawowych błędów.

Nie będę dawał jakichś mądrych rad, ale jeśli planujesz taki występ, to na pewno zapisz sobie wszystko, co chcesz powiedzieć. Ja sobie zrobiłem taką mapę myśli, gdzie miałem ogólnie co chciałbym powiedzieć. Oczywiście nie słowo w słowo, bo to bez sensu. Jak zrobisz sobie mapę myśli i punkty, o których chcesz mówić i się tego nauczysz, to nawet jak Ci wypadną szczegóły, powiesz takie najważniejsze kawałki historii i stworzy się z tego fajny okrąg. Zrób jakiś dobry żart na początku, który wiesz, że jest śmieszny. Zrób jakiś żart na koniec, najlepiej zamykający historię.

Jak oceniasz ten artykuł?
0
0
0
0

Skomentuj