Joanna Kołaczkowska: Konflikt między stand-upem, a kabaretem jest durny (Nieporozumienie #56)

0

Joanna Kołaczkowska z kabaretu Hrabi była gościem podcastu Nieporozumienie prowadzonego przez stand-upera Bartosza Zalewskiego. Podobnie jak w przypadku kilku poprzednich rozmów, tak i w 56 odcinku został poruszony wątek rywalizacji stand-upu z kabaretem oraz wpływ telewizji na te formy komedii.

Stand-up vs kabaret

Joanna Kołaczkowska jest zdania, że kabaret i stand-up to ten sam świat komedii, więc obie formy są do siebie podobne, a antagonizmy niezrozumiałe.

Wydaje mi się, że jest jakiś durny konflikt pomiędzy kabaretem, a stand-upem. Wiem, na czym on polega, ale myślę, że z jednej i drugiej strony jest niepotrzebny. Wiem, jak oceniany jest kabaret jako zjawisko w Polsce i że się zepsuł. Nie będę go bronić – stwierdziła w podcaście.

Artystka kabaretowa zwraca uwagę, że nie można generalizować tej formy komedii. Grupy prezentują odmienny styl i poziom, więc ciężko jej odpowiadać za całe środowisko.

Co to znaczy kabaret? Są poszczególne kabarety i grupy. Nie mamy na to wpływu. To tak jak różni są nauczyciele – jeden jest świetny, drugi beznadziejny, trzeci jest psychopatą, a czwarty zarazą. Tak samo jest z kabaretami. Nie można plunąć w kierunku całego kabaretu, całego stand-upu czy innych form – powiedziała Kołaczkowska, która z drugiej strony rozumie zaobserwowany bunt.

Bardzo dużo ludzi z kabaretu zaczęło robić stand-up. Wydaje mi się, że przez wiele lat dokładali się do wizerunku kabaretu i teraz trochę wszyscy na siebie plują. Bez sensu. To nic nie da – zauważyła i dodała, że kabaret musi sam się podnieść.

Komedia w telewizji

Prowadzący podcast przypomniał, że podobną rozmowę prowadził już ostatnio z Ewą Stasiewicz i Mieszko Minkiewiczem. Był ciekawy czy również jego rozmówczyni jest zdania, że kabaret zepsuły mainstreamowe media. Joanna nie miała wątpliwości, że nie powinno się wyprzedawać swojej twórczości, zanim rozwinie się na scenie.

Telewizja zawsze zrobi to beznadziejnie. Zawsze to zepsuje. Musisz się bardzo postarać, żeby to dobrze przekazać. Zwłaszcza, że w kabarecie są scenki, jest parę osób, jest muzyka. To właściwie taki teatr, który trzeba naprawdę dobrze sfilmować – odpowiedziała komiczka, zwracając uwagę, że ważni są także wyluzowani widzowie.

Romans telewizji z kabaretami od zawsze był najgorszy. Widzieliśmy młody, ciekawy, z fajnym myśleniem kabaret, który wyrywał się do lotu. Od razu byli kuszeni koncertem telewizyjnym. Jeśli się zgadzali, to zawsze wychodziło to źle. Nie ma szansy, żeby ktoś kto jeszcze nie stał przed kamerą, nagle wypadł dobrze przy wypasionych kabaretach z perukami i dużymi, śmiesznymi okularami – zauważyła i dodała, że jako kabaret Hrabi są bardziej związani ze słowem, więc rzadko można było ich zobaczyć na Kabaretonach.

Cała rozmowa Bartosza Zalewskiego i Joanny Kołaczkowskiej w ramach 56 odcinka Nieporozumienia trwa ponad półtorej godziny, a cytowany wątek pojawia się w ok. 50 minucie nagrania.