KęKę: W stand-upie jestem freakiem

0

Piotr Siara, czyli KęKę był gościem Hejt Parku na Kanale Sportowym. Raper, który występuje gościnnie na tegorocznej trasie Please, Stand-up odpowiadał na pytania widzów i prowadzącego Tomasza Smokowskiego. Kilka z nich dotyczyło właśnie jego prób komediowych oraz motywacji, jakimi się kierował.

– Znam organizatorów tej imprezy i podchodzili do mnie od dłuższego czasu. Jak ktoś był na moim koncercie, to wie, że między kawałkami zawsze przemycałem jakieś swoje historie, śmieszki i heheszki. Lubię to, więc pomyślałem, że dlaczego nie spróbować. Z góry jednak zaznaczam, że jest tam freakem i ciekawostką, Nie aspiruję do bycia stand-uperem i zajmowania się tym na poważnie. Jestem przerywnikiem na trasie – wyjaśnił KęKę, który nie chce zdradzać, o czym opowiada ze sceny i poleca przyjść na kolejne występy.

Telefonujący widz był ciekawy czy raper sam pisał sobie żarty. W odpowiedzi usłyszał, że nie jest to takie łatwe, bo nawet jeśli coś wydaje się śmieszne w życiu prywatnym, to koniecznie jest śmieszne ze sceny.

Korzystałem z pomocy chłopaków, ale jest tam też sporo mojego materiału. Z każdym kolejnym występem przemycałem więcej siebie, żeby sprawdzać co wchodzi, a co nie. Nie wiedziałem, jak to działa. Finalnie, myślę, że jest spoko – powiedział Siara, który ze względu na pandemię po raz pierwszy testował materiał dwa dni przed premierowym występem.

– Konsultacje fachowców są, żeby trzymało to poziom. Nie może być tak, że przychodzi 6 tysięcy osób, a ja wychodzę, robię z siebie pajaca i ludzie ziewają – dodaje.

Prowadzący dopytywał czy na niedawnych występach w Warszawie i we Wrocławiu zdarzały mu się krindżowe sytuacje, w których okazało się, że żart miał wywołać śmiechy, a kompletnie nie wszedł. Jego gość śmiał się, że było dokładnie odwrotnie.

– Opowiadałem coś, co sądziłem, że będzie ludzi śmieszyło i okazało się, że ich śmieszyło, a mnie nie.

W dalszej części programu Prezes Kanału Sportowego zastanawiał się czy stand-uperzy nie bawią się najlepiej we własnym gronie. Porównał ich do polskich aktorów, którzy śmieją się na planie filmów komediowych, a efekt końcowy nie przypada do gustu publiczności. KęKę zupełnie się z tym nie zgodził i argumentował, że to mega zabawni i sprawni komicy, którzy co myśl, mówią kolejny żart.

– Ta ekipa, to są odnoszący sukcesy twórcy, którzy mają swoją publikę. To nie jest tak, że śmieszą ich tylko własne żarty – wyjaśnił raper, który w gronie stand-uperów przenosi się 20 lat wstecz, gdy jarał w szkolnej toalecie z grupą kolegów i co chwila się śmiał.

Trasa Please, Stand-up!

Trasa Please, Stand-up z udziałem czołowych polskich stand-uperów i KęKę będzie kontynuowana we wrześniu. Ekipa odpowiedzi m.in. Lublin, Kraków, Łódź, Gdańsk czy Katowice. Bilety od 69 zł znajdziecie na stronie biletomat.pl.

Cała rozmowa Tomasza Smokowskiego z KęKę dostepna jest na Kanale Sportowym. Wątek ze stand-upem pojawia się w ok. 14 minucie, a następnie w 87. Cała rozmowa trwa ponad 2 godziny.