Rafał Rutkowski jest kolejnym po Lotku stand-uperem, który odwiedził studio Kanału Sportowego w programie Hejt Park. Rozmowa prowadzona przez Iwonę Niedźwiedź w dużej mierze skupiała się na nadchodzącym Roaście Friza.
Roast w Polsce
– W Polsce z roastami jest jak ze stand-upem – on jest się rozwija. To najbardziej hardcorowa forma komediowa. Polega na dowaleniu gwieździe wieczoru poprzez szukanie wpadek i fakapów życiowych i wywaleniu tego na wierzch. – wyjaśnił stand-uper prowadzącej na czym polega roast nazywany w Polsce antybenefisem.
Rutek przypomniał, że w 2017 roku sam był miał własny roast, który do tej pory na YouTube obejrzało 3 mln ludzi.
– Było zacne towarzystwo. Wszyscy cudownie obrzucaliśmy się gównem. Ponieważ byliśmy grupą znajomych i przyjaciół, to był fantastyczny wieczór. Tyle razy dowiedziałem się, że jestem stary, łysy, moje żarty są beznadziejne, moja żona jest menadżerką, więc pewnie jestem cipą życiową. – wspomniał komik i dodał, że po takim przeżyciu, już tylko COVID może załatwić człowieka.
– Z punktu widzenia uczestniczka roastu są ważne dwie rzeczy. Mieć absolutny dystans do siebie i umiejętność bycia złośliwym dla innych w sposób inteligentny – zauważył.
Roast Friza
Gość Kanału Sportowego zapowiedział, że już 13 marca odbędzie się gigantyczne przedsięwzięcie, jakim będzie roast najpopularniejszego YouTubera w Polsce.
– Szczerze mówiąc tak sobie znam Friza. Znam dzięki dzieciom. To jest największa gwiazda polskiego YouTuba, chyba już milioner. Facet w wieku 24-lat, który zrobił gigantyczną karierę. Mój syn go ogląda, ma koszulkę ekipy – powiedział Rutek, dodając, że w wydarzeniu weźmie udział czołówka polskiego YT oraz doświadczeni komicy w osobie Mateusza Sochy, Pawła Chałupki, Michała Kutka, Mieszko Minkiewicza i Macieja Brudzewskiego. – Jest lekki stres, bo ja to prowadzę. Może mniej będę obrażał innych, ale jestem z nich najstarszy i będę musiał tę trudną młodzież jakoś ogarnąć.
Rutkowski zauważył, że wydarzenie będzie ciekawym zderzeniem dwóch światów i zaręcza, że będzie to bardziej brutalne niż walki w kisielu.
– YouTube trochę się różni od stand-upu. Ma młodszą publiczność, a stand-uperzy raczej dojrzalszą. YouTube jest bardziej family friendly i grzecznawy, a stand-up raczej żywi się tym, że jedziemy po bandzie i tabu – zauważył komik i zastanawiał się, jak młodzi influencerzy odnajdą się w tym specyficznym świecie. – Roasty czasami są mega brutalne, mega po bandzie, tam latają fekalia, płyny ustrojowe i wyzywanie się od ostatnich.
Stand-uper przypuszcza, że impreza organizowana przez Stand-up No Limits będzie największym roastem w Polsce i przebije oglądalność Roastu Łodzi, który w Atlas Arenie obserwowało 12 tysięcy ludzi.
– Może będzie to kolejny etap w historii polskiego stand-upu i YouTuba, a może będzie to największa klęska. Roast to jest na dwoje babka wróżyła. (…) Jeżeli damy dupy, to będzie tylko i wyłącznie nasza wina – zakończył Rutek, namawiając do kupowania biletów na Roast Friza.