W marcu 2021 roku odbędzie się Roast Karola Wiśniewskiego, czyli Friza – jednego z najpopularniejszych YouTuberów w Polsce, którego kanał śledzi ponad 4 mln osób. Wydarzenie organizuje agencja Stand-up No Limits i jak zapewnia czekają nas ponad 2 godziny nieprzewidywalnego humoru i zabawnych puent, które będą przygotowywane przez najbliższe 4 miesiące.
Nie ujawniono jeszcze kto będzie roastował Friza, ale wiemy już, że będą to zarówno stand-uperzy, jak i inni YouTuberzy. Wiadomo już natomiast ile kosztują bilety i w jaki sposób będzie można oglądać show. Wydarzenie streamowane będzie w systemie PPV, a bilety w cenie 19,99 zł można kupować na stronie roastfriza.pl.
To nie pierwszy raz kiedy łączony jest ze sobą świat stand-uperów i YouTuberów. Na początku 2016 odbył się Roast Karola Paciorka, w którym z jednej strony udział wziął Sebastian Rejent, Maciek Adamczyk, Bartosz Zalewski, Jasiek Borkowski, Patryk Czebańczuk, a z drugiej Maciej Dąbrowski, Robert Pasut, Tytus Hołdys i Maciek Budzich.
Krzysztof Gonciarz stand-up
Co ciekawe, w ostatnim czasie stand-upem zainteresował się również inny YouTuber – Krzysztof Gonciarz. Jak się okazuje, będąc zamknięty na kwarantannie nie próżnował i napisał swój pierwszy program stand-upowy. W planach miał przetestować materiał na żywo przed widownią, ale pandemia pokrzyżowała mu plany. Postanowił więc wpleść swoje żarty do cyklu Zapytaj Beczkę, gdzie od 2011 roku odpowiada na pytania widzów. Fani influencera wydają się być zadowoleni z efektu i twierdzą, że w Polsce brakowało takiego psychodeliczno-dysocjantowego humoru. Możliwe więc, że w przyszłości zobaczymy go na scenie stand-upowej. Temat stand-upu Krzysztofa Gonciarza poruszony został w ostatnim odcinku Rejent i Szumowski w domu na streamie.
„Kiedyś mówiłem, że to nieuniknione, że przejdzie jakiś Marcin Meller czy inne osobistości z Dzień Dobry TVN do stand-upu. Jestem zdziwiony, że tak wolno, to postępuje. Myślałem, że będzie znacznie więcej celebrytów robiących stand-up.” – podsumował Sebastian Rejent, który przypuszcza, że proces zahamować pandemia.
„W stand-upie nie musisz mieć mikrofonu, nie musisz mieć światła, nie musisz mieć sceny, nie musisz mieć niczego innego. Jedyna definicja stand-upu to, że jest publiczność. Bez tego nie ma stand-upu. Dla mnie Gonciarz, który stoi przed kamerą i robi 40-minutowy monolog, to nie jest stand-up.” – dodał Piotrek Szumowski, przyznając, że nie włączył nawet filmu YouTubera.
Krzysztof Gonciarz i Rafał Pacześ
Kilka dni po opublikowaniu swojego stand-upu „Co Ty taki smutny jesteś” Gonciarz poszedł krok dalej i do współpracy przy piosence o tytule Narodowe Święta zaprosił… Rafała Paczesia. O ile YouTuber ponownie trafił w gusta swoich widzów, o tyle fani Grubego Wióra przyjęli tę kooperację, nazwijmy to dyplomatycznie, z dużym dystansem. W komentarzach na profilu komika próżno szukać pozytywnych opinii.
Co za gówno… poważnie Rafał rynce opadły do kostek, to było tak biedne jak Ty w 2008
Już lepiej Rafał byś wyszedł jakbyś z Gesslerową nagrał kuchenne rewolucje. Pchać się w tematy polityczne i to jeszcze współpracując z Gonciarzem to raczej krok wstecz, no chyba że dobrze zapłacił.
Brawo, Rafał. Życzę powodzenia w dalszej karierze i co najmniej równie imponujących zasięgów w „publicystyce” jak te, które posiada Abelard Giza. Nagrajcie jeszcze z Rutkiem skecz o Kurskim z TVP albo o księżach, jak Lotek – wtedy z Leszkiem Malinowskim z kabaretu Koń Polski będziecie mogli paść sobie w ramiona.