Abelard Giza w swoim pierwszym programie Proteus Vulgaris opowiadał o innym celebrycie zamieszkałym w Pruszczu Gdańskim – Igorze Traczu, czyli Mistrzu Świata w psich zaprzęgach. Komik powątpiewał czy polski maszer faktycznie zasługuje na ten tytuł, a jego rola nie ogranicza się do krzyczenia „szybciej, szybciej” psom, które wykonują za niego całą robotę.
Po 4 latach nadarzyła się dobra okazja do tego, żeby Abelard na własnej skórze sprawdził czy prowadzenie psiego zaprzęgu jest faktycznie takie proste. Stand-uper skorzystał z zaproszenia Mistrza Świata i namawia w ten sposób do zbiórki na operację Leo Tracza. Link do wspomnianej zbiórki znajdziecie w tym miejscu.
Jak oceniasz ten artykuł?
19