Ukazał się kolejny film z serii Michał Leja vs Publiczność. Tym razem komik podczas swojego występu w Kołobrzegu trafił na ostrzeżenie od inspektora RODO. Nagranie trwa 15 minut,.
Gdybym tego nie nagrał, to nikt by nie uwierzył. To jest złoto. Po prostu złoto. Zaczęło się od jednego głupiego żartu o Mozarcie, przez który rodzina wobec mnie stała się, delikatnie mówiąc, bardzo ostrożna. Potem było „jebać to. Powiem głośno to, co cała rodzina myśli. Ups. Poszło za daleko.” A teraz jeszcze: „Powiedziałeś imię i nazwisko ze sceny. Dobrze się składa, bo akurat jestem inspektorem RODO.”