Na kanale YT WIP Life pojawił się gościnnie Maciej Dąbrowski, czyli YouTuber, który uczestniczył w przeszłości w Roaście Karola Paciorka czy Roaście Popka. Prowadzący podcast spytali go to czy prawda, że nie lubi się ze stand-uperami i nazwał ich pizdami.
„Ty musisz tutaj ostrożniej, bo Cię zjadą na Roaście Friza. Bartosz Zalewski Ci poobraża żonę… A nie, Ty nie masz żony. Masz szczęście.” – odpowiedział Dąbrowski jednemu z WIP Bros, który przygotowuje się do wspomnianego roastu. Chwilę później „Człowiek Warga” wyjaśnił do czego nawiązuje.
„Jak był Roast Karola Paciorka, to nagle zaczął jechać po Oli, nie mając argumentów na mnie. Potem było after party i ona chciała do niego podejść, przywitać i tak na luzie powiedzieć, że było bardzo śmiesznie. On całą imprezę uciekał i jak widział, że gdzieś jest, to spierdalał. Potem to sobie wytłumaczyliśmy i powiedział, że rzeczywiście głupio zrobił. To jest fajne, jeżeli potrafisz sobie z kimś szczerze coś takiego powiedzieć. Pamiętajmy, że roast jest formą obrażania, ale nie po to, żeby kogoś obrazić, tylko żeby wbić szpilkę.”
Mecenasi humoru w Polsce
Jako kolejny argument swojej niechęci do stand-uperów właściciel kanału „Z Dupy”, przytoczył, że w przeszłości nagrał odcinek o stand-upie, promujący sprzedaż biletów na trasę i nigdy nie doczekał się obiecanego rewanżu. W dalszej części rozmowy przyznał, że być może nie jest obiektywny, ale zdążył sobie o nich wyrobić zdanie również na podstawie prywatnych rozmów.
„Stand-uperzy w pewnym momencie uzurpowali sobie prawo do bycia mecenasem humoru w Polsce. Rozmawiałem ze stand-uperami prywatnie na imprezach i mówili: chyba kurwa nie słyszałeś siódmego występu Billa Hicka w Saint Louis. Rzucanie takimi cytatami, to już wchodzenie w hermetyczne środowisko. (…) Wydaje mi się, to środowisko stand-upowe mocno się zamknęło na wszystko dookoła. YouTuberzy to dla nich dno, padlina i rezerwuar humoru. Często to prawda, ale oni sami zaczęli uważać się za zbawicieli humoru w Polsce, którzy nie są kabaretami, a coraz bardziej to przypomina kabaret. Na pewno patrzę na to niesprawiedliwe, bo patrzę pod tym kątem, a powinienem zrobić większy research i trochę więcej pooglądać tych stand-uperów.” – podsumował, po czym dodał, że mógłby wyjść bez mrugnięcia okiem na scenę i samemu robić stand-up, ale brakuje mu na to czasu.
Cały, całkiem długi wątek polskiego stand-upu w rozmowie z Maciejem Dąbrowskim pojawia się w 17:30 minucie nagrania. Po kliknięciu na poniższy player przejdziecie bezpośrednio do cytowanego wątku.
KomentarzeJeden komentarz
Polscy Stand uperzy w przeciwieństwie do takiego Macieja z dupy i innych kolegów robiących w podobnych branżach rozrywkowych w Polsce są skupieni na sobie, czyli na stand upie. Ich celem jest rozbawienie publiczności i dostarczenie jej jak najlepszej jakości rozrywki i nawet jak im czasem nie wychodzi to przymyka się na to oko(może czasami z drobnymi wyjątkami) bo nie szukają nie wiadomo jakiego poklasku w społeczeństwie i gromadzą wokół siebie stałe grono odbiorców, które im przybywa a co najlepsze zdarza się, że dociera to do tych osób,które jednorazowo to oglądają w sieci czy na żywo i do takich,które w takim klimacie nie gustują i mimo to im się podoba.Oswojone srodowisko i tyle w temacie.