Podczas Roastu Wiolki Walaszczyk padło wiele mocnych żartów w kierunku gwiazdy wieczoru, ale wbrew temu, czego niektórzy mogliby się spodziewać, roastująca nie nasłuchała się zbyt wiele o słynnej potrawie kuchni polskiej z kapusty i mięsa.
Szerzej na ten temat wypowiedział się Mieszko Minkiewicz na koniec swojego występu. Korzystając z obecności kamer, zwrócił się do wszystkich, którzy kiedykolwiek napisali w internecie komentarz „DO BIGOSU!”.
„To jest tekst wybitny, bo pisząc „DO BIGOSU” zarzucasz Wiolce, że jest wtórna i nieśmieszna, sam powtarzając jak debil cudzy tekst sprzed 4 lat. To jest bingo zjebania. To jakby Andrzej Duda podpisał sobie rękę.” – stwierdził białostocki stand-uper.
„Chciałbym przemówić do jeszcze jednej gwiazdy tego roastu, do tych zjebanych incelów z ręką w gaciach, którym właśnie fiutki miękną. Chciałem Wam powiedzieć, że ten bigos jest bardziej przeruchany niż skarpety spod Waszych łóżek i kasjerki z Waszych marzeń. Ile razy kurwa myślicie, że to będzie śmieszne? Naprawdę… DO BIGOSU? SPRYSKIWACZE SĄ? Ile razy ILEEE?” – pytał retorycznie.
Przy okazji Mieszko nawiązał również do autora zwrotu „DO BIGOSU”, czyli Rafała Paczesia, który użył go kilkukrotnie podczas coverowania Wiolki Walaszczyk.
„Ja wiem, że Wiolka jest pojebana, bo mam gdzieś zdjęcie w telefonie jak robi minetę żelazku, ale nauczcie się sami żartować. Nie pierdolcie, że PACZEŚ LEPSZY, bo Wiolka Paczesia z całą jego kapuchą rozpierdala na kawałki i to jest jedyny bigos, który robi.” – zakończył przy brawach ze strony pozostałych stand-uperów biorących udział w roaście.
Przypomnijmy, że Wiolka Walaszczyk pod swoim ostatnim filmem na YouTube wyłączyła komentarze. W programie „Życie od kuchni” opowiadała o paraliżującym stresie jaki towarzyszył jej przy wyjściu na scenę, żeby udowodnić ludziom, że nie nadaje się jedynie do bigosu (od 24:41).
W listopadzie zeszłego roku na temat zwrotu „DO BIGOSU” wypowiedziała się również Katarzyna Piasecka, wyznając, że to najbardziej znienawidzony komentarz przez polskie stand-uperki.