6 rad dla open micerów od Krzysztofa Sawczuka

0

Krzysztof Sawczuk to komik z Olsztyna, który oprócz występów na scenie dba o rozwój kultury stand-upu poprzez publikowanie na swoim kanale Stand-up Teka ciekawych treści, między innymi dla początkujących stand-uperów. Jeden z materiałów wideo poświęcił na najważniejsze rady dla open micerów.

Weź to zrób

To jest moim zdaniem najważniejsza rada. To jest troszkę jak z pracą magisterską. Najważniejsze w niej jest to, żeby była napisana. Tak też jest z pierwszym open micem. Najważniejsze jest po prostu to, żeby wyjść na scenę. Samo to można już uznać za pewien sukces. Wystąpienia publiczne dla wielu osób są ogromnym problemem, horrorem i koszmarem. Sam moment przełamania swojego lęku jest kluczowy. Także po prostu zrób to i zgłoś się na open mica. (…) Zrób to teraz, bo jak pomyślisz, że zrobisz to jutro, to zdążysz 3 razy stchórzyć i wymyślić 10 wymówek.

Weź się przygotuj

Mimo że komicy potrafią wyglądać, jakby szyli na scenie (czasami szyją), to taki pomysł, żebyś na pierwszy raz wyszedł i coś tam powiedział, nie jest dobrym pomysłem. Przygotuj sobie jakieś żarty, jakieś historie. Wiadomo, żebyś to sobie spisał, kilka razy przeczytał, powtórzył w głowie lub na głos. Na scenie pewnikiem będziesz całkiem nieźle zesrany. Każde potknięcie czy zająknięcie, będzie dokładało stresu. Bądź przygotowany.

Weź bądź trzeźwy

Niby oczywistość, ale już tyle razy widziałem ludzi, którzy dla kurażu, postanowili sobie łyknąć wcześniej, więc myślę, że warto to zaznaczyć. Nie, Twoja bełkotliwa, poalkoholowa mowa nie dodaje Ci uroku i to wiem po sobie. Jasne, że nikt łba Ci nie urwie, jak walniesz sobie piwko przed wejściem dla jakiegoś luzu. Tylko to strasznie szybko wchodzi w nawyk i potem się okaże, że bez tego nie będziesz mógł wychodzić na scenę. Zdecydowanie rekomenduję piwkować po. Na scenie potrzebujesz czysty umysł i im czystszy, tym lepszy. Tego luzu nie sprzedają za barem. Ten sceniczny luz przyjdzie z czasem.

Weź nie przedłużaj

Wieczór stand-upowy, to nie tylko Twój open mic. Są też inni open micerzy i gwiazdy wieczoru. Jak Ty przedłużysz, a potem ktoś inny i jeszcze ktoś, to impreza strasznie się rozciąga i publika się meczy. Pomyśl jak ostatniemu, który wyjdzie tego wieczoru, będzie grało się na zmęczoną publikę. Uszanuj innych wykonawców, uszanuj swoich kolegów i nie przedłużaj. Dostałeś 5 minut. Wykorzystaj je, jak najlepiej możesz. To wystarczająco, żeby mieć dobry występ. Niektórzy prowadzący za przedłużanie po prostu pogrążą Ci palcem, inni mogą całkiem brutalnie zdjąć Cię ze sceny, a inni powiedzieć, stary wystąpiłeś ostatni raz, bo nie umiesz się dostosować do czasu. Jak już się wkręcisz, to przyjdzie czas na dłuższe występy.

Weź się nie spinaj

Ja wiem, że to okropna rada, bo nic w sumie nie radzi. Mimo, że to może tak nie wyglądać, publika jest po Twojej stronie. Oni przyszli się tutaj śmiać, a nie wkurwiać na open-micera. Oni chcą, żeby Ci się udało. Dobry prowadzący Ci pomoże, bo da znać publice, że mamy przed sobą świeżaka lub debiutanta i potrzebuje miłości od zgromadzony. Wtedy dostaniesz kredyt zaufania. Jak sobie nie wyjdzie tak jak chciałeś i sobie wyobrażałeś, to też nie zwalaj tego na publikę i się na nią nie denerwuj. Jeszcze się uczysz, wszyscy się uczymy. Złe występy są nieodłączną częścią tego etapu nauki. Baw się dobrze, bo wyszedłeś na scenę, bo uwielbiasz stand-up i właśnie stajesz się jego częścią.

Weź bądź wytrwały

To już bardziej rada, dla tych którzy się wkręcą, żeby się wkręcili. Stand-up to jest również cała kultura, która mu towarzyszy. Jak zwykle z najlepszymi rzeczami w życiu, chodzi o miłość. Rozkminiajcie, wchodźcie na scenę, wchodźcie w tę kulturę, stańcie się jej częścią i rozwijajcie ją.

Jak oceniasz ten artykuł?
0
0
0
1

Skomentuj