Piotrek Szumowski: Mówię o polityce przez frustrację

0

Jeszcze niedawno Piotrek Szumowski utrzymywał, że polski stand-up jest zbyt młody na tematy polityczne, a on sam jest jeszcze zbyt młody, więc nikt nie chciałby słuchać co ma do powiedzenia na tego typu temat. Od tego czasu Szumers niewątpliwie okrzepł na scenie i najwyraźniej uznał, że nadszedł już właściwy czas, aby wpleść w występy nieco polityki.

W rozmowie z Jaśkiem Wasilewskim z podcastu Nie Tylko Pytania przyznał, że jest sfrustrowany tym, co się dokoła dzieje. Nie podoba mu się cynizm i to, że nikomu nie zależy, aby naprawić wiele rzeczy. W Enzymach i Piorunach porusza kontrowersyjne tematy, a program ten pisał w okolicach Marszu Kobiet. – To nie była jakaś mega świadoma decyzja, że teraz będę mówił o polityce. Bardziej emocje, które we mnie siedziały i znalazły swój upust na scenie – wyjaśnił.

Komik podkreśla, że stara się ugryźć temat tak, aby nie dzielił ludzi. Ma nadzieję, że robi to na tyle uniwersalnie, aby widzowie odbierali to jako ogólną złość na zjawisko. Z drugiej strony jest zdania, że jeśli ktoś wyjdzie oburzony, to trudno. – Nie używam ani razu nazwy partii politycznej, choć ciężko się nie domyślić w kogo to bije. (…) Wkurwiam się na rządzących, a komicy zawsze się z nich zbijali. Jak będzie rządziło PO, to prawdopodobnie będę dowalać PO.

Lewicowa widownia stand-upu

Prowadzący podcast był ciekaw czy stand-uper widzi jakieś różnice w odbiorze żartów w zależności od regionu Polski i usłyszał potwierdzenie. – Mimo wszystko to wciąż publiczność stand-upowa, która jest bardziej lewicowa. To ludzie, którzy korzystają z kultury, mają więcej pieniędzy i chęć poznawania życia. Mam wrażenie, że elektorat rządzących mniej wychodzi z domu – zaryzykował stwierdzenie i kontynuował.

– Jestem pewien, że najbardziej pisowska widownia przed jaką grałem, to było może 30% sali. Na wschodzie Polski to jest załóżmy 15-25%, a w Warszawie i innych dużych miastach, to może 5-10%. Oczywiście to bardzo subiektywne badanie – śmiał się Szumers.

Komik zawsze w kontrze

28-letni stand-uper wspomina, że gdy testował materiał Enzymy i Pioruny przed 80-osobową publicznością, to w pewnym momencie wytworzyła się energia na sali, która sprawdziła, że ludzie sami zaczęli skandować „Jebać PiS!”.

To nie było to, co chciałem osiągnąć. Jeżeli Wy mówicie, że jebać PiS, to ja będę mówić, że PiS jest dobry. Będę zawsze do Was w kontrze. Dla mnie ważne było, żeby skonstruować ten bit tak, żeby nie było nawet cienia możliwości, aby to się powtórzyło – wyraźnie zaznaczył i dodał, że w takiej sytuacji wolałby przekornie stworzyć bit o tym, że Kaczyński jest dobrym liderem.

Szumers podtrzymuje jednak, że wciąż nie interesuje się polityką, a przed wyborami robi sondaż wśród ludzi, którym ufa. Wysłuchuje ich zdania, zbiera argumenty i w ten sposób podejmuje decyzje na kogo głosować.

My natomiast zachęcamy, aby podjąć decyzje o pójściu na Enzymy i Pioruny i samemu sprawdzić, w jaki sposób Piotrek żartuje z polityki. Bilety zaczynają się od 50 zł.

Cały odcinek podcastu Nie Tylko Pytania

Jak oceniasz ten artykuł?
0
1
0
0

Skomentuj