Rafał Pacześ wydaje powieść Grube Wióry!

„Przez ostatni rok dostałem kilka propozycji napisania książki. Oczywiście miałem wielką ochotę to zrobić, natomiast brakowało jak zwykle czasu. Kwarantanna była momentem, kiedy byłem zmuszony do siedzenia w domu.” – napisał na swoim Facebooku Rafał Pacześ, zapowiadając w ten sposób wydanie własnej powieści, której premiera przypada na 14 października.

„Grube wióry” to opowieść o kasacyjnym piciu, złych kobietach, jeszcze gorszych mężczyznach, tchórzliwych szefach i tragicznym losie przedstawicieli handlowych oraz skundlonych yorków. Ale Pacześ napisał przede wszystkim brawurową, niebezpiecznie zabawną i bezwzględnie szczerą powieść o współczesnych mężczyznach. O tym, jak trudno jest im dojrzeć i przezwyciężyć autodestrukcyjny pęd, ale i o tym, że potrafią głęboko kochać a najlepsze lekcje w życiu dają im prawdziwi przyjaciele.

Jak zapewnia sam autor, jego publikacja nie będzie kolejnym celebryckim tworem. Pacześ wyjaśnia, że chciał napisać książkę, w której będzie mógł przekazać więcej niż we własnym stan-upie, gdzie trzeba gonić od żartu do żartu i cały czas dostarczać widzom śmiech.

Grube Wióry – gdzie kupić?

Dla pierwszych 1000 osób, które złożą zamówienie, komik przewidział własnoręczny autograf w środku. Wygląda jednak na to, że promocyjny nakład rozszedł się w niecałą godzinę! Teraz istnieje już tylko możliwość zakupienia standardowego wydania. W najlepszej cenie znaleźliśmy je na swiatksiazki.pl – w cenie 27,99 zł.

Przypomnijmy, że Rafał Pacześ w przeszłości publikował teksty w Korpo Voice. Nie jest natomiast pierwszym stand-uperem, który zdecydował się wydać książkę. W 2018 roku Abelard Giza i Jacek Stramik napisali wspólnie Łapy Przecz od Żartów.

Grube Wióry – komentarz Jakuba Ćwieka

Wejście do branży literackiej Rafała Paczesia skomentował na swoim Facebooku Jakub Ćwiek. Autor literatury fantastycznej, który od pewnego czasu zajmuje się również stand-upem, sugeruje, że powieść to nadużycie w przypadku debiutanta. Obawia się też, że książka może okazać się „pisarskimi trocinami”, a sam Pacześ powinien pogodzić się z noszeniem czarnych koszul przez innych pisarzy.