Grzegorzowi Dolniakowi przed laty zdarzało się prowadzić śniadaniówkę w TVP, a teraz pojawił się jako gość w Dzień Dobry TVN. Pretekstem do rozmowy o poczuciu humoru Polaków było 19-lecie kultowego filmu Dzień Świra.
Stand-uper opowiadał o swoich natręctwach, które fani Grześka mogą znać już z jego materiałów. Prowadzący dopytywali również o granice w stand-upie.
– W stand-upie wszystko jest kwestią indywidualną. Każdy ma inną wrażliwość i myślę, że to przez nią jest bardzo mocno filtrowane. Jeden pozwala sobie na maksa i co tylko mu przyjdzie do głowy, a inny filtruje sobie przez to, czy jego wrażliwość faktycznie na to pozwala. Tak, nie ma tematów tabu, nie ma ograniczeń językowych – odpowiedział Dolniak.
Małgorzata Ohme poprosiła o porównanie naszego dystansu do żartów do tego znanego z USA czy Wielkiej Brytanii. Była ciekaw czy komicy dostosowują humor do polskiego społeczeństwa.
– Nie słyszałem, żeby ktoś w Polsce dostosowywał humor i kalkulował czy w Polsce akurat tak można, czy nie. Wydaje mi się, że po prostu wszyscy robią, to co czują. Stand-up w Ameryce ma o wiele dłuższą historię i jest bardziej zakorzeniony – zauważył komik i dodał, że być może w USA pozwalają sobie na więcej, ale wg to naturalne i nie utożsamiałby tego z większą kalkulacją w naszym kraju.
Cały segment Dzień Dobry TVN z udziałem Grzegorza Dolniaka możecie obejrzeć poniżej. Przypominamy, że w zeszłym tygodniu w tym samym studio pojawił się też inny stand-uper – Michał Kempa, który został nowym współprowadzącym Mam Talent.