Mateusz Socha (Nowe rozdanie)
Kiedyś chodziłem częściej na kluby. Teraz rzadziej, bo zauważyłem, że teraz dziewczyny chodzą do klubu potańczyć.
Kiedyś chodziłem częściej na kluby. Teraz rzadziej, bo zauważyłem, że teraz dziewczyny chodzą do klubu potańczyć.
Jesteś hamulcowym mojego życia.
Jedna mniej, druga bardziej, ale każda jest lekko pierdolnięta jak widzi pręcik i płatki. Jakbyście miały fiuty, to by Wam stanął przy każdym mleczu.
Jestem perfekcyjnym dżentelmenem. Chcę, żeby kobieta czuła się jak u siebie w domu, gdy jest u mnie w piwnicy.
Dziewczyno Ty nawet nie potrafisz porządnie położyć płytek.
Dziewczyna, z którą się spotykam, musi być przekonana, że jestem maksimum na co ją stać. To są tygodnie krytyki i hajs włożony w lustro pogrubiające.
Dowiedziałem się, co kobieta robi tak długo w łazience. Wy dziewczyny zastanawiacie się, o co się przypierdolę do niego, jak wyjdę.
Dlaczego jak oglądamy filmy romantyczne, to słyszę „Ty mi nigdy kwiatów bez okazji nie kupisz.”? A dlaczego jak oglądamy horrory, thrillery, to nie ma, „Dobrze misiu, że Ty nie trzymasz kobiet w piwnicy.”?
– Czy chcesz wpaść do mnie, ruchać się i grać na Xboxie?
Na co ja jej odpowiedziałem:
– Jakie masz gry?
Czemu tylko Wy i dzieci macie jakieś naukowe wytłumaczenie na swoje pojebaństwo?