Abelard Giza (Numer 3)
Możemy zlikwidować niedożywione dzieci w szkołach. To znaczy niedożywienie wśród dzieci. To jest duża różnica.
Możemy zlikwidować niedożywione dzieci w szkołach. To znaczy niedożywienie wśród dzieci. To jest duża różnica.
Matka obwieszona tymi dziećmi wyglądała jak kiść winogron. Co słabsze się odrywało, wpadało w kałużę, reszta je zjadała. Ona nie czuła różnicy, bo się następne rodziło.
Mamy dwójkę dzieci. Moja żona siedzi w escape roomie od 4 lat.
Jak urodzi się nam dziecko, to nauczymy go wszystkiego odwrotnie. Że pralka to samochód, że kapeć to pies. Taki cały słownik przygotujemy, będziemy tak przy nim gadać. Pójdzie do szkoły i będzie pierdolił głupoty.
Jak nie miałem dzieci, to oglądałem uwagę TVN. I tam były takie programy, że ludzie biją, dzieci, znęcają się. Mówię kurwa, jaka patologia. Przecież za takie rzeczy powinni dawać dożywocie. Z perspektywy czasu…
Jak dużo tej wody odeszło? Nie wiem, nie znam się, ale sąsiad dzwoni z dołu, że go zalało.
Dzisiaj trzylatek bez angielskiego to jest nikt.
Dzisiaj dzieciaki są takie niedorobione. Takie mimozy, pizdeusze.
Dzieci mojego brata biegają, gadają, do szkoły nie chodzą. Oszacujcie sobie w jakim są wieku.