Winicjusz „Wini” Bartków – raper i założyciel pierwszej polskiej streetwearowej marki ubrań zaprosił na wywiad kolejnego stand-upera. Po Tomku Kołeckim, na fotelu pasażera pojawił się tym razem Rafał Pacześ.
„Dobry Wieczór Pacześ” rozeszło się po kościach
W listopadzie informowaliśmy, że Rafał Pacześ nagrywał dla TVN pilotażowy odcinek swojego late night show. Okazuje się, że z projektu nic nie wyjdzie. – „Mam za sobą próby dogadania się z jedną z topowych stacji telewizyjnych w Polsce, jeżeli chodzi o mój program. Nakręciliśmy pilota, niby się podobał, ale rozeszło się to po kościach. Jest tam jakaś góra 4-5 osoba, która ma swoje lata i mają zupełnie inne czucie contentu niż my”. – odpowiedział stand-uper, gdy Wini zapytał go, co sądzi o ludziach z telewizji.
5 minut Paczesia?
W dalszej części rozmowy prowadzący zapytał szczerze komika czy nie chce się nachapać, dopóki trwa jego 5 minut. – „Bawi mnie, że wszyscy mi mówią, że mam 5 minut, które muszę wykorzystać i wycisnąć jak cytrynę. Mam wrażenie, że moje 5 minut ciągnie się już szósty rok. Twierdzą, że odpierdoliło mi od pieniędzy, a ostatnio byłem na urlopie 2 lata temu. Byłem 5 dni w Omanie i to tylko dlatego, że mi wyjazd ze stand-upem do Stanów nie wypalił. Nie dostaliśmy wiz i zrobiła się luka w kalendarzu”. – zauważył Gruby Wiór.
Do kina choćby oknem
Raper poczuł się trochę jak rekruter na rozmowie kwalifikacyjnej i zapytał komika, gdzie się widzi za 10-15 lat. „Jestem z Łodzi, gdzie jest genialna szkoła filmowa. Uświadomiłem sobie, że mam takie niespełnione marzenie, żeby zostać aktorem. Pomyślałem o tym, jak już było trochę za późno dla mnie, bo musiałem iść do normalnej roboty i studiowałem zaocznie. Nie miałem czasu kompletnie na nic.” – wspomniał Pacześ.
„Mówiąc wprost, na wszelkie możliwe sposoby próbuję dostać się do kina. Pojawiają się jakieś propozycje, mniej lub bardziej ciekawe. Nie wiem, czy wiesz, ale napisałem podczas pandemii powieść i będzie ekranizacja tej książki. Postawiłem sobie za cel, że do tego kina wejdę. Jak nie drzwiami to oknem.” – podsumował.
Cała rozmowa Rafała Paczesia z Winicjuszem Bartkowem trwa blisko 90-minut.