Piotr Zola Szulowski był gościem podcastu WiP Bros, a prowadzący pytali go między innymi czy w swoim stand-upie ma jakieś nieprzekraczalne granice lub tematy, których nie porusza. Komik z Grodziska Mazowieckiego przyznał, że choć na testach pozwala sobie na więcej, to i tak niechętnie żartuje z tematów religijnych.
– Tak, dla mnie są granice w stand-upie. Niektórych rzeczy staram się nie poruszać. Na pewno nigdy nie będę mocno żartować z kościoła. Nie, że jestem jakoś mocno religijny, ale jestem wychowany w dość religijnej rodzinie. Przede wszystkim wiem, że takie żarty mogłyby się nie spodobać mojej mamie, a jej zdanie bardzo się dla mnie liczy. Nie chciałbym się jej narazić. Nie żartuje z kościoła też ze względu na własne sumienie – powiedział Zola i zaznacza, że pedofilia nie jest dla niego tematem tabu.
– W ostatnich czasach religia się nie broni. Co chwila wychodzą jakieś afery, ludzie się od niej odwracają i coraz częściej z tego żartują. Też mam pomysł na pewien żart, ale nie wiem czy to ruszać i czy to będzie śmieszne. Będę próbować śmiać się z tego, że wchodzę do konfesjonału, bo nie miałem gdzie przycupnąć w kościele i nagle spowiadam. Nie wiem czy to będzie dobrze odebrane – obawia się stand-uper.
Gospodarze podcastu dopytywali swojego gościa czy nie chciałby poruszać w materiałach bardziej zaangażowanych tematów. Piotrunia stwierdził, że przyjdzie to z czasem i pewnie w przyszłości będzie chciał nie tylko bawić, ale też edukować swoją widownię. Wiązałoby to się jednak ze zmianą jego postaci na scenie.
– Kiedyś już wrzucałem tematy polityczne, ale usłyszałem „Piotrek, nie mieszaj się w to. To, co robiłeś do tej pory, robiłeś dobrze. Nie ruszaj tego.”. Dla mnie polityka sama w sobie jest śmieszna, więc po co jeszcze robić z tego komedię – zauważył.
Cała rozmowa z Piotrem Zolą Szulowskim trwa godzinę i tylko przez tydzień nabiła ponad 170 tysięcy wyświetleń na YouTube.